Zazdrość to cień miłości. Im większa miłość, tym dłuższy cień. -Magdalena Samozwaniec
Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.
Potrawy tradycyjne
|
|
Offline |
Dodany dnia 28 listopada 2013 08:46
|
Fusionista --- XxX --- Łódz Mój blog: kliknij! Postów: 1089 Data rejestracji: 18.07.10 |
UWAGA Czas robić nastawy na świąteczne wędzonki |
|
|
Offline |
Dodany dnia 28 listopada 2013 16:19
|
Weteran Radom Mój blog: kliknij! Postów: 735 Data rejestracji: 29.10.12 |
Zbyszek fascynują mnie Twoje przepisy. Przyznam ,że nie znałam ich. Pewnie część z nich zagości u mnie. A co do marynat mięs na wędzonki ???? duży znak ? kiedy je robić. Staropolskie przepisy zalecają już, a moje doświadczenie mówi- jeszcze za wcześnie. Wsio rozbija się o pochodzenie [jakość] mięsa i warunki do przechowywania marynat.Śmię twierdzić ,że mięso z marketów czy sklepów nie wytrzyma 4 tygodni marynaty. Mięso z hodowli bez premiksów, leków i "dopalaczy na wzrost masy" wytrzyma ,ale gdzie takowe nabyć? Kiedyś świniak był hodowany minimum rok a dziś 4 mieś. W marketach mięso chłodzone lub mrożone- ile ono leżało? kto to wie.Ja zaopatruję się u znajomych i tak nie jest to taki towar jak kiedyś. Ale trzeba sobie radzić -robić własne wyroby-mam pewność, że nie dokładam więcej chemii i ulepszaczo-wypełniaczy do tego co już ma mięso.W wyrobach mam mięso a nie jego 40%. Wędzenie i robienie wędlin gotowanych lub pieczonych planuję na 20-21grudnia.Marynaty na mokro lub sucho robie 5 dni wcześniej, są to mniejsze kawałki[ z kością i bez],które w ostatnim dniu marynowania jeszcze nastrzykuję.Teraz jest zimno to można kilka dni wcześniej marynować jak ma kto gdzie przechować nastawy. Osobiście namawiam do zakupu szynkowaru. Robienie samodzielnie wędlinek gotowanych[i pieczonych] nie jest trudne i pracochłonne. Wystarczy raz spróbować -smaczne i wiem co jem. Osobny temat to pasztety i różne smarowidła do chleba- o tym jutro lub za kilka dni. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 28 listopada 2013 16:32
|
Fusionista --- XxX --- Wrocław Mój blog: kliknij! Postów: 1105 Data rejestracji: 07.02.11 |
Ala Pawelczyk napisał(a): Panowie do marketu po gęś OBOWIĄZKOWO!!!!!!! "Na św.Marcina gęś i dzban wina" "Na św.Marcina najlepsza gęsina" Gęś Marcina -1 niewielka gęś -1 kg jabłek antonówek -po 2 łyżeczki majeranku, tymianku ,ziół prowansalskich i soli -2 ząbki czosnku -sok z jednej cytryny -setka brandy lub wódki Gęś umyć i osuszyć,natrzeć sokiem z cytryny. Zmiażdzyć czosnek, wymieszać z ziołami i solą , natrzeć gęś zewnątrz i wewnątrz. Jabłka obrać ,pokroić na ćwiartki , usunąć gniazda nasienne. Jabłkami napełnić gęś i ją zaszyć. Gęś przełożyć do brytfanny , podlać 1/2 szklanki wody,skropić alkoholem,przykryć , wstawić do nagrzanego piekarnika[do200st] na 1godz. Po godzinie zmniejszamy tem do 180 st i pieczemy[pod przykryciem] jeszcze około1,5 do 2godz aby gęś się zarumieniła. No cóż, już żałuję ,że mieszkasz tak daleko ode mnie. Skumplował bym się z Tobą i wpadał na różnego rodzaje degustacje. A wracając do gęsi, na pewno skorzystam z przepisu.Co prawda chodzi mi po głowie dzika gąska, ale zwykła też obleci.
Pozdrawiam Zibibinio |
|
|
Offline |
Dodany dnia 28 listopada 2013 16:51
|
Weteran Radom Mój blog: kliknij! Postów: 735 Data rejestracji: 29.10.12 |
Zibino co do dzikiej gąski jest ona chudsza i inaczej smakuje. Ja bym nie robiła z jabłkami [to inny smak].Raczej poszłabym w stronę smaku dziczyzny-pieczenie ze szpikowaniem paseczkami słoniny + jakieś grzybki lub gruszki do obłożenia lub sosy np.: myśliwski.Natrzeć przyprawami[nie przesadzić coby nie zabić smaku dziczyzny] i jazda z pieczeniem lub duszeniem. SMACZNEGO. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 28 listopada 2013 17:14
|
Fusionista --- XxX --- Łódz Mój blog: kliknij! Postów: 1089 Data rejestracji: 18.07.10 |
Alu robię to tak. Dziś w ubojni kupiłem 4,5 szynki (3 kulki) 2 kg chudego brzucha. 3,5 kg schabu ( zdjąłem biała skórkę na ile było to możliwe) 1 kg karczku. Wczoraj przygotowałem konserwant .Na 10 kg: 2 łyżeczki saletry,40 dag soli niejodowanej. 30 ziaren pieprzu,1,5 łyżeczki kolendry.15 ziaren jałowca,10 ziaren gorczycy 6 listków bobkowych i 6 ząbków czosnku. Przed dodaniem soli w możdzierzu dość dokładnie rozgniotłem owoce.Następnie wymieszałem z solą i saletrą.Mięsiwo dobrze umyłem i obsuszyłem. Po ok 6 godzinach natarłem je mieszanina i do lodówki na 2 dni( To dziś.Pojutrze z pozostałości mieszaniny zrobię zalewę dodając ok 10 ltr przegotowanej wystudzonej wody .Następnie na 21 dni do piwnicy (trzeba co drugi dzień mięso przewracać nie potrzeba wówczas nastrzyków)Następnie z zalewy opłuczę i na 2 dni do lodówki aby obsiąkło No i kolejne dwa dni wędzenia. A teraz policz wędzenie skończę w niedzielę 22 grudnia na i został poniedziałek na gotowanie szynki Pozdrawiam |
|
|
Offline |
Dodany dnia 28 listopada 2013 17:24
|
Fusionista --- XxX --- Łódz Mój blog: kliknij! Postów: 1089 Data rejestracji: 18.07.10 |
Jeszcze jedno.Oczywiście można znacząco skrócić czas peklowania zwiększając ilość soli. Metoda którą robię ma ze 150 lat jak nie więcej.Nauki pobierałem u mojej babci z 45 lat temu..Oczywiście chciałem samemu robić wędliny i szynki ( mam kumpla który hoduje świnie dla siebie w odrębnym kojcu) ale ślubna jak usłyszała o moim pomyśle zagroziła,że i kuchnię będę sprzątał sam. Padł na mnie blady strach ma ona bowiem ok 30 metrów kw. Pozdrawiam |
|
|
Offline |
Dodany dnia 28 listopada 2013 18:02
|
Fusionista --- XxX --- Łódz Mój blog: kliknij! Postów: 1089 Data rejestracji: 18.07.10 |
Jeszcze jeden przepis tym razem na sery.(chyba już gdzieś na FS pisałem o nim) O 8 wieczorem gdy nadchodzi czas udoju (mieszkam w lesie nieopodal małej wioski) z kankami dygam ku krówką. Mleko w temp pokojowej ostudzam. Następnie produkuję z niego ważące po ok 20 dag gomułki i do lodówki,do zastygnięcia (pakuję je w tekturowe formy do wypieku ciastek) W międzyczasie Do przegotowanej ostudzonej wody dodaję tyle soli (niejodowanej lub morskiej) tak aby surowe jajko pływało. Gomułki do tej zalewy i na min 12 godz do lodówki. Przygotowuję "polewę" jaką kto woli z czosnku,papryki,majeranku,ziół prowansalskich itp ( każda inna). Serek z lodówki obsuszamy i obtaczamy w "polewie" potem do siatki i do wędzenia. Robię to razem z wędlinami lecz serki wiszą w drugim końcu wędzarni. Potem ostudzam i znów do lodówki. Następnego dnia uszy się trzęsą. Niestety nie umiem gotować,żona mówi,że nawet wodę na herbatę ugotuję na twardo. W ten sposób rozwój moich kulinarnych zakusów został pohamowany i skupiłem się tylko na przetworach i wędzeniu. Pieczenie chleba też mi wyszło byle jak raz się udaje innym razem nawet ptaki nie chcą go jeść. Odpuściłem |
|
|
Offline |
Dodany dnia 29 listopada 2013 17:52
|
Weteran Radom Mój blog: kliknij! Postów: 735 Data rejestracji: 29.10.12 |
Chleb -jak najbardziej trzeba piec samemu. Pewnie ,że nie będzie taki jak piekły nasze babcie [pamiętam ten smak ,zapach ,no i te popłomyki-jak przypominam to czuję jak mnie parzą w ręce , no i te przepastne piece chlebowe].Samemu upieczony nawet gnieciuszek jest o niebo lepszy od gotowców. Ja mam wypiekacz do chleba i bardzo go chwalę. Raz wyjdzie lepszy ,raz gorszy ale zawsze lepszy niż kupny. Szaleję z chlebami- piekę różne . Wypracowałam bazę i do niej dodaję co mi się nawinie-zioła, nasiona, warzywa. Naprawdę trening czyni mistrza, pierwsze chlebki wychodziły różne[nawet "ptaki nie chciały jeść"]. Mam małą blaszkę do wypieku, moja baza to :300milm wody, łyżeczka cukru, łyżeczka soli, 1 jajko, łyżka oleju. 1,5 szklanki mąki pszennej i 0,5 szklanki razowej żytniej, po 2 łyżki płatków owsianych, i otrąb[jakie mam].Jak nie mam zakwasu to używam drożdze 2,5 dag lub 2 płaskie łyżeczki suszonych.Jeśli ciasto za rzadkie [mąka mące nie równa] to dosypuję jeszcze troszkę mąki[samemu musimy dojść do gęstości ciasta]. Po wyrobieniu maszyna dodaje dodatki i wtedy co chcę to dosypuję[jaki chlebek chcę] ,bazuję na siemieniu, dyni ,słoneczniku, można dodać czosnek ,cebulę, kminek, czarnuszkęi co kto lubi. Można część pszennej mąki zamienić mąką gryczaną , kukurydzianą,ryżową i znów inny smak chlebka. Kiedyś piekłam w piekarniku i mteż chlebuś był dobry. Mogę podać przepisy na chlebki które ja piekłam. W sieci jest masa przepisów- wybierać i piec. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 30 listopada 2013 12:09
|
Fusionista --- XxX --- Łódz Mój blog: kliknij! Postów: 1089 Data rejestracji: 18.07.10 |
Alu ale mąkę stosujesz 750 ? |
|
|
Offline |
Dodany dnia 30 listopada 2013 13:27
|
Fusionista --- XxX --- Łódz Mój blog: kliknij! Postów: 1089 Data rejestracji: 18.07.10 |
Dobry podpłomyk jedynie z blach rozgrzanego pieca.Ale niestety postęp wyeliminował już ten wynalazek |
|
Przejdź do forum: |